Miasto Sardes, leżące około 50 kilometrów na południowy wschód od Tiatyry, było stolicą królestwa Lydii. Wyniesione około 450 metrów ponad doliną Hermus, dawało mieszkańcom złudne poczucie bezpieczeństwa wobec wrogów. Sardes było dwukrotnie zdobywane - raz przez perskiego króla Cyrusa (w 549 r. p.n.e.) i ponownie przez syryjskiego władcę Antiocha III (w 218 r. p.n.e.).
Trzysta metrów ponad równiną zbudowano wspaniały akropol, a na nim świątynię poświęconą bogini Artemidzie. Kult Artemidy, bogini natury, sięgał czwartego wieku przed Chrystusem. Miasto było również znane ze swojej nekropolii, z setkami kopców nagrobnych rozsianych po okolicy.
Sardes było usytuowane na pięciu głównych szlakach handlowych biegnących przez królestwo. Przyniosło to miastu ogromne bogactwo, dzięki produkcji i sprzedaży biżuterii i wełny oraz farbiarstwu tkanin. Jednak w drugim wieku po Chrystusie, Sardes chyliło się ku upadkowi; niemal obumarłe, było cieniem swej minionej chwały . Dziś Sardes jest małą osadą, zwaną Sart. Jak i kiedy założony został tam zbór, nie wiadomo.
Chrystus objawił się temu zborowi jako Ten, który "ma siedem duchów Bożych" (3: 1). Jest to aluzja do siedmiorakiej pełni i doskonałości Ducha Świętego, który spoczął na Chrystusie (1 :4; 5:6; por. Iz. 11:2-5). Ma On także "siedem gwiazd" (w.1), to znaczy, że panuje nad duchowymi przywódcami tych zborów. Są oni w Jego ręku i każdy z nich będzie musiał zdać Mu sprawę ze służby oraz duchowej kondycji zboru. Duchowe życie bądź duchowa martwota w zborze, często są warunkowane duchowym stanem jego przywódców i starszych.
Pan nie udzielił temu zborowi żadnej pochwały, wyraził tylko krytykę: "Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły" (w. 1). Na zewnątrz Sardes robiło wrażenie żywego i było szanowane za swoją religijną aktywność, ale w rzeczywistości brakowało w nim dowodów prawdziwego duchowego życia. Wiele dzisiejszych zborów nieprzerwanie cieszy się reputacją zbudowaną na dawnej świetności, a w rzeczywistości są od lat duchowo martwe. Chrystus poradził temu zborowi, aby starał się o duchowe uzdrowienie.
1. Mieli być czujni (w. 2); mieli ocknąć się i uświadomić sobie swój duchowy stan. Odnowa przychodzi przez odnowienie pierwotnej gorliwości i oddania Panu, oraz przez radykalną zmianę postępowania.
2. Mieli utwierdzić to, "co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci" (w. 2). Jest to możliwe przez odrzucenie fałszywych doktryn, cielesnego przywództwa, niebiblijnych praktyk oraz działań pozornych. Duchowa siła odnawia się poprzez przywracanie spraw podstawowych - poświęcanie czasu na rozważanie Słowa Bożego i na modlitwę.
3. Pan wzywa zbór: ,,Pamiętaj więc, czego się nauczyłeś i co usłyszałeś, i strzeż tego, i upamiętaj się" (w. 3). Powinni na nowo uchwycić się fundamentalnych prawd wiary i odwrócić się od duchowej pustki. Jeśli tego nie uczynią, sprowadzą na siebie sąd Pana, który przyjdzie "jak złodziej" o godzinie, której nie będą znali (w. 3). Często jest tak, że Pan raczej usuwa duchowo martwy zbór, niż pozwala mu na zarażanie innych swoim zepsuciem.
4. Pan szczególnie wyróżnia tych, którzy nie poszli na kompromis w wierze: "Lecz masz w Sardes kilka osób, które nie skalały swoich szat" (w. 4) . Rytuały pogańskich religii w Sardes zabraniały wyznawcom pojawiać się przed bogami w szatach, które były splamione albo zbrudzone. Ci, którzy złamali ten zakaz, byli wykreślani z rejestru publicznego obywateli Sardes. Chrześcijanami, którzy "skalali swoje szaty" byli ci, którzy zmieszali się z pogaństwem tego miasta i poszli na kompromis z grzechem. Ci, którzy nie zanieczyścili swoich szat, "chodzić będą [z Panem] w szatach białych, dlatego że są godni" (w. 4). Stanęli przed Bogiem w stanie czystości.
Zwycięzca otrzymuje trzy obietnice:
1. "Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe" (w. 5). Białe szaty są symbolem czystości i sprawiedliwości, są ubiorem zbawienia. Symbolizują także wierną resztkę, która osiągnęła duchowe zwycięstwo nad pogaństwem w Sardes. Kiedy nastanie "wesele Baranka" (19:7-8), wszyscy wierzący zostaną przyozdobieni w czysty lśniący bisior i tak odziani powrócą na ziemię razem z Panem (19:14).
2. Imię zwycięzcy jest zapisane w Bożym rejestrze: "nie wymażę imienia jego z księgi żywota" (w. 5). W czasach biblijnych imiona mieszkańców zapisywano w rejestrze miejskim. Kiedy ktoś umarł albo wyprowadził się z miasta, jego imię wymazywano bądź wykreślano z księgi żyjących. Wypowiedź ta nie dotyczy kwestii utraty zbawienia. Jest to raczej poświadczenie, że ci, którzy są narodzeni na nowo, mają życie wieczne, i żadna osoba, ani rzecz, nie może oddzielić ich od życia wiecznego.
3. Pan ogłosi imię wierzącego w niebie: "wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami" (w. 5). Jest to utwierdzenie wierzącego w jego pewności wiecznego obywatelstwa. Sam Chrystus jest naszym rzecznikiem przed Bogiem Ojcem (1 Jn. 2:1), przed którym wyzna nasze imiona (Mat. 10:32).
Raz jeszcze Chrystus zachęca czytelników listu do wysłuchania Jego orędzia: ,,Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów" (w. 6). Ma to szczególnie duże znaczenie w przypadku duchowo obumarłego zboru, jak w Sardes.
Fragment książki: OBJAWIENIE - Ostatnie słowo Boga, David M. Levy