poniedziałek, 20 lipca 2020

Pochwycenie kościoła, pokora i pierwsza miłość


Nasz Zbawiciel obiecał swoim uczniom, że zabierze ich tam, gdzie sam mieszka. Pan Jezus w Domu Ojca przygotuje miejsce dla swojej oblubienicy co jest w pełni zgodne z żydowską tradycją zaślubin. Ta obietnica na pewno wypełni się i jest ściśle związana z prawdziwym kościołem Jezusa Chrystusa.

Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli. I dokąd Ja idę, wiecie, i drogę znacie. Rzekł do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie. Jana 14:1-6

Pan Jezus dodatkowo zapewnia, że Jego wybrani wiedzą, dokąd On idzie i znają tę drogę ale czy na pewno wszyscy znają tę drogę? Czy ty znasz drogę do domu Ojca? Jezus mówi, że tylko On jest tą Drogą, Prawdą i Życiem. Czy wierzysz w Jezusa i to co zrobił dla Ciebie? Większość ludzi teoretycznie i teologicznie wie, że Jezus bez żadnej winy został ukrzyżowany ale co to znaczy dla ciebie?

Dzisiaj ludzie - nawet wierzący - są tak bardzo skupieni na swoim prywatnym życiu, że już niewiele mogą czerpać z Ducha i duchowych prawd. Pożądliwości, pogaństwo i mamona zawładnęła wyznawcami chrześcijaństwa i niewiele rozumieją z Bożych obietnic, choć próbują w sobotę lub niedzielę podłączyć się na chwilę do respiratora aby zaczerpnąć świeżego powietrza w lokalnym zborze. Niestety często okazuje się, że respirator źle działa ...

A przecież Jezus przyszedł na ziemię z powodu miłości do ludzi, których pragnie ratować od sideł śmierci. Przyszedł jak władca wszystkiego co widzialne i niewidzialne, jako prawdziwy i wieczny Król Izraela, jako Zbawiciel i Odkupiciel, jako Światłość świata! - a jednak ludzie bardziej umiłowali ciemność! Przyszedł do swoich, ale swoi go odrzucili.

Jaki był Ten Władca świata i Właściciel wszystkiego co istnieje tu na ziemi? Był pokornym i cichym Sługą wśród wszystkich ludzi - dobrych i złych. Z miłości do ludzi wycierpiał krzyż i został zabity ale ponieważ jest Bogiem - zmartwychwstał. 

Niestety dzisiejsze chrześcijaństwo nie rozumie słowa POKORA. Trudno się dziwić, kiedy patrzy się na pewnych siebie, rozwrzeszczanych ludzi, z nonszalancko schowanymi rękami w kieszeniach zwanych pastorami, liderami, przywódcami itd. Dzisiejsze chrześcijaństwo ma promować "ludzi sukcesu". Problem w tym, że dla tego upadłego świata Jezus Chrystus nie był Człowiekiem sukcesu ale nadal był, jest i będzie Władcą wszystkiego co widzialne i niewidzialne.

Jezus wzywa każdego po imieniu aby pójść za Nim. Jeśli całym sercem pójdziesz za Nim to na pewno nie będziesz w tym świecie człowiekiem sukcesu, który służy mamonie. Nie możesz dwóm panom służyć. Nie możesz służyć Bogu i mamonie. Mamona będzie ci kazała uczestniczyć w wyścigu szczurów aby twoje serce było pochłonięte zdobywaniem ciągle nowych wyzwań po to aby zarabiać pieniądze - nauka, kursy szkolenia, praca - i tak w kółko aż do śmierci i zatracenia duszy, która nie była bogata w Bogu.

Służenie Bogu, pójście za Jezusem to akt uniżenia i pokory przed Bogiem. Prawdziwa pokora zdaje sobie sprawę ze swoich słabości, rozumie swoje ograniczenia ale całym sercem poddaje się Zbawicielowi i nieustannie Jemu ufa. Prawdziwi uczniowie wierzą, że tylko Jezus może najlepiej zatroszczyć się o chwilową doczesność. Prawdziwa pokora nie szuka ułatwień w życiu, zabezpieczenia w tym świecie, pieniędzy, nie polega na swoich umiejętnościach i sprycie. Prawdziwa pokora widzi w lustrze swoje słabości, ograniczenia, bierze swój krzyż i idzie służyć innym w miłości za przykładem Świętego. 

Prawdziwi czciciele Jezusa otrzymują to czego świat nie jest w stanie dać - prawdziwe życie, radość zbawienia i pocieszenie Ducha Świętego. Jednak oprócz pokory istnieje coś o co powinniśmy zabiegać całym sercem.

Do anioła zboru w Efezie napisz: To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników: Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś. Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość. Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. Obj. 2:1-5

Absolutnie najlepsza służba, trud i czyny nie zastąpią pierwszej miłości do naszego Pana. To pierwszej miłości przede wszystkim oczekuje od nas nasz Zbawiciel. Jeśli w uczniostwie Chrystusowym została porzucona pierwsza miłość to bezwzględnie zachodzi potrzeba szybkiego upamiętania!

Pan Jezus niebawem zabierze swoją oblubienicę. Tą oblubienicą są mądre panny a mądre panny to prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa. Wszyscy popełniamy błędy i zaliczamy upadki podobnie jak apostoł Piotr, który nie przestał wierzyć ale zaparł się Zbawiciela. Słowa Jezusa do Piotra, kiedy spotkali się po zmartwychwstaniu Pana brzmiały: Szymonie, synu Jana, miłujesz Mnie więcej niż ci? Pan zadał to pytanie Piotrowi trzy razy, choć wiedział, że Piotr Go kocha.

Odłącz się na chwilę od całej swojej religijności i odpowiedz z serca na pytanie: Czy kochasz Jezusa? Czy pragniesz z Nim już być? Czy pragniesz przebywać w Jego obecności?

Jezus pragnie kochającej oblubienicy. Czy można z kimś pragnąć żyć bez prawdziwej miłości? Jezus zapewnia nas o swojej miłości do nas i nieustanie czeka na naszą odpowiedź pukając do naszego serca i pragnąc z nami wieczerzać.

Mądre panny z utęsknieniem czekają na Oblubieńca, który niebawem nagle pojawi się i zabierze je na swoje wesele. Mądre panny wytrwale pilnują swojej oliwy i dbają o lampy aby nie zgasły w czasie nadejścia Oblubieńca.

Wówczas ocknęły się wszystkie te panny i oporządziły swoje lampy.  Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę waszej oliwy, gdyż lampy nasze gasną. Na to odpowiedziały mądre: O nie! Gdyż mogłoby nie starczyć i nam i wam; idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie. A gdy one odeszły kupować, nadszedł oblubieniec i te, które były gotowe, weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi. A później nadeszły i pozostałe panny, mówiąc: Panie! Panie! Otwórz nam. On zaś, odpowiadając, rzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. Mat. 25:7-12

wtorek, 7 lipca 2020

Rut obrazem mądrych panien i oblubienicy Chrystusa


Ten wpis pojawił się kilka lat temu ale obecna duchowa sytuacja wymaga aby przypomnieć niezwykłą biblijną historię, która ma bezpośrednie przełożenie na życie i bliskie przyjście Jezusa Chrystusa po mądre panny.

Oblubienica Chrystusa, jak nigdy dotąd potrzebuje całkowitego wyciszenia i oddania się Jezusowi (Iz. 30:15). Kiedy Pan Jezus objawił swojemu ludowi przypowieść o dziesięciu pannach być może nie była ona tak zrozumiała na początku, jak jest obecnie. Niestety cały świat chrześcijański zna tę proroczą przypowieść ale większość nie przekłada jej na swoje osobiste życie ponosząc przy tym ogromną szkodę dla swojej duszy.

Obecnie, chcę ukazać tę przypowieść w świetle Księgi Rut do przeczytania której zachęcam już teraz każdego Czytelnika. Z przypowieści o dziesięciu pannach (Mat. 25:1-13) wiemy, że kiedy Oblubieniec długo nie nadchodził, wszystkie się zdrzemnęły i zasnęły. Dopiero o północy powstał krzyk z wołaniem: Oto Oblubieniec! Wyjdźcie na spotkanie!

Jako oblubienica Chrystusa znajdujemy się dokładnie w takiej chwili. Przez długie lata od czasu wylania Ducha Świętego, kościół oczekiwał przyjścia Pana lecz Pan nie nadchodził i kościół „zasnął” w swoich wyczekiwaniach wykonując codzienne powinności. Stąd, przez minione wieki znajdujemy tak mało nauczania o powrocie Chrystusa i zabraniu oblubienicy. Prawdziwy kościół pomimo dominacji rzymskiego chrześcijaństwa rozwijał się i wzrastał duchowo w Panu Jezusie.

Niestety sytuacja w chrześcijaństwie, w ostatnich kilku dekadach, a w szczególności w ostatnich latach zmieniła się tak radykalnie na całym świecie, że możemy ją przyrównać do przypowieści Pana Jezusa o dziesięciu pannach. Chrześcijaństwo weszło w stan całkowitej duchowej ciemności i wiemy, że jest to północ bo wielu wierzących na świecie ostrzega i ogłasza powrót Oblubieńca. Ze Słowa wiemy, że to właśnie odstępstwo i niewiara jako duchowa ciemność wyznacza czas rozpoczęcia Bożych Sądów, działań antychrysta i Wielkiego Dnia Pańskiego, który będzie najstraszniejszym okresem w dziejach całej ludzkości (2 Tes. 2:3).

Cóż zatem takiego znajduje się w księdze Rut co możemy odnieść do przypowieści o pannach? Główna bohaterka – Rut ukazuje nam prawdziwy charakter oblubienicy Chrystusa i jest typem mądrych panien z przypowieści Pana. W przypowieści znajdujemy też głupie panny, które są reprezentowane przez Orpę. Rut i Orpa były obcoplemiennymi Moabitkami, które wyszły za izraelskich synów, których matką była Noemi.

Noemi wraz z mężem i dwoma synami znaleźli się na polach moabskich ze względu na ogromny głód w Izraelu. Moab jest symbolem pogaństwa, w którym żyła Noemi z mężem i synami. Synowie Noemi pojęli za żony kobiety obcoplemienne – Moabitki – co jest obrazem łaski wszczepienia pogan w drzewo oliwne (Rz. 11:24) bo Noemi symbolizuje Izrael. Kiedy mąż Noemi oraz jej synowie poumierali okazało się, że Pan okazał łaskę Izraelowi i dał im chleb. Noemi Izraelitka postanowiła powrócić do swojego ludu. Synowe Rut i Orpa były przywiązane do Noemi i chciały z nią powrócić do jej ludu, choć Noemi nalegała aby obie pozostały. Przy bardzo emocjonalnym pożegnaniu ostatecznie Rut wytrwała przy swojej teściowej a Orpa wróciła do dawnego pogaństwa pomimo, że została wszczepiona w drogocenne drzewo oliwne. Nawet hebrajskie imiona synowych wnoszą wyraźny podział bo Rut oznacza wierna towarzyszka a Orpa to ta która się odwraca, jest twardego karku lub uparta. To właśnie mądre panny są wierną towarzyszką Chrystusa a głupie odwracają się od Niego do świata.

Noemi i Rut kiedy powróciły do swojego ludu to praktycznie nie miały środków do życia i były zdane wyłącznie na Bożą łaskę i prowadzenie co jest obrazem duchowo trudnych czasów, w których obecnie chrześcijanie w czasie narastającego odstępstwa i nieprawości świata mogą być zdani wyłącznie na Pana. I to właśnie w tym czasie mamy obraz żniwa Pana, kiedy Rut Moabitka decyduje się na zbieranie kłosów na polu Boaza, który jest dalekim krewnym Noemi i który jest typem Chrystusa.

Boaz dostrzega Rut Moabitkę, która ujmuje go swoją wytrwałością w zbieraniu ziarna z jego pola. Tym ziarnem w rzeczywistości jest Słowo Boże i trwanie w Nim. Boaz od tej chwili roztacza swój parasol ochronny nad Rut, jest dla niej serdeczny i rozkazuje swoim sługom aby nie brakowało jej chleba i wody czyli pokarmu Bożego i Ducha Świętego i pozwolili w spokoju dalej zbierać ziarno a wręcz rozkazuje im aby dodatkowo upuszczali ziarno aby Rut miała go w obfitości.

Rut Moabitka przez cały czas była wierną towarzyszką Noemi i wierną służebnicą Boaza. Do ostatecznego rozstrzygnięcia losów Rut Moabitki dochodzi w nocy w czasie największej duchowej ciemności otaczającej oblubienicę. Owo nocne przesiewanie to oddzielenie mądrych panien od głupich:

Przecież Boaz, wśród którego służących byłaś, jest naszym krewnym. Oto dzisiejszej nocy będzie on przesiewał jęczmień na klepisku. Rut 3:2

Serce Rut w najciemniejszym czasie ofiarowuje Boazowi największy dowód swojej miłości i wierności. Oczyszcza się, namaszcza i zakłada strojne szaty dokładnie tak, jak według żydowskiej tradycji czyni to oblubienica przed tym zanim zostanie porwana przez Oblubieńca:

Umyj się przeto i namaść, włóż na siebie strojne szaty … Rut 3:3

Obowiązkiem mądrych panien jest czystość i gotowość do rychłego pójścia z Oblubieńcem. To właśnie o północy Boaz znajduje największy dowód miłości nieskazitelnej służebnicy. Boaz przyjmuje ją całym sercem i roztacza nad nią swoje błogosławieństwo podkreślając, że ten dowód miłości jest jeszcze większy. W czasie największej duchowej ciemności Rut nie uganiała się za młodzieńcami i ludźmi ze zgubnymi naukami. Jej serce było poddane tylko Boazowi.

A gdy Boaz najadł się i napił, i był w dobrym nastroju, poszedł położyć się na skraju kupy zboża; wówczas i ona przyszła niepostrzeżenie, odkryła jego nogi i położyła się. A o północy poderwał się ten mąż, obrócił się i spostrzegł kobietę u swoich nóg. Zapytał więc: Kto ty jesteś? Ona zaś odpowiedziała: Ja jestem Rut, służebnica twoja. Rozciągnij swój płaszcz na swoją służebnicę, boś ty wykupiciel. A on na to: Błogosławionaś ty u Pana, córko moja. Ten drugi dowód twojej miłości lepszy jest niż pierwszy, nie uganiałaś się za młodzieńcami ani biednymi, ani bogatymi. Nie kłopocz się teraz, córko moja, uczynię dla ciebie, cokolwiek sobie życzysz, wie bowiem całe miasto, żeś dzielna kobieta. Prawdą jest, że jestem twoim wykupicielem … Rut 3:7-12

O północy rozlega się krzyk, który symbolicznie według znaczenia słów nawiązuje do Święta Trąbienia. Ten czas musi nam przypominać, że wylanie Ducha Świętego nastąpiło w czasie Pięćdziesiątnicy czyli święta poprzedzającego Święto Trąbek. Przed tym świętem zmartwychwstały Pan powiedział do swoich uczniów aby nie oddali się od Jerozolimy lecz oczekiwali obietnicy Ojca (Dz. A. 1:4). Tak i teraz w tym czasie oblubienica jest poruszona przez Ducha Świętego aby oczekiwała na wypełnienie obietnicy Ojca, którym jest powrót Oblubieńca.

Jest to szczególny czas w którym mamy obowiązek poświęcić swoje serca tylko naszemu Panu Jezusowi. Niech Twój duchowy wzrok odwróci się od pól moabskich, od wszelkiego pogaństwa, od wszystkich rozgadanych nauczycieli łechcących ucho. Zwróć swój wzrok na Jezusa i oczekuj Go! Zadbaj o własny dowód miłości dla Niego bo czasu jest bardzo mało! To w nocy Pan przesieje ziarna! Tylko mądre panny zostaną zabrane na Wesele Baranka!

Warto zauważyć, że obcoplemienna Rut Moabitka została żoną Boaza, a jego potomstwo jest w linii przodków Jezusa Chrystusa. Nie przypadkowo też Noemi symbolizująca Izrael, wyszła na pola moabskie z Betlejemu. Wierzę, że Pan pragnie już być ze swoją oblubienicą, tak, jak i ona z Nim bo to pragnienie jest cechą prawdziwej oblubienicy. Pan powraca!

Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie! Że potem, chociaż moja skóra jest tak poszarpana, uwolniony od swego ciała będę oglądał Boga. Tak! Ja sam ujrzę Go i moje oczy zobaczą Go, nie kto inny. Moje nerki zanikają we mnie za tym tęskniąc. Joba 19:25-27

A gdy oni jedli, wziął Jezus chleb i pobłogosławił, łamał i dawał uczniom, i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje. Potem wziął kielich i podziękował, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy; Albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów. Ale powiadam wam: Nie będę pił odtąd z tego owocu winorośli aż do owego dnia, gdy go będę pił z wami na nowo w Królestwie Ojca mego. Ewangelia Mateusza 26:26-29

W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli. Ewangelia Jana 14:2-3

A gdy one odeszły kupować, nadszedł oblubieniec i te, które były gotowe, weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi. Ewangelia Mateusza 25:10